Mecze z Granicą Kętrzyn od zawsze były meczami, które bardzo mocno elektryzowały kibiców obu zespołów. Nie inaczej było teraz mimo meczów rozgrywanych bez kibiców. Piłkarze Mazura chcieli udowodnić, że zwycięstwo z Polonią nie było przypadkiem i.. udowodnili. Wysokie wyjazdowe zwycięstwo 4:0 w Kętrzynie to nie tylko komplet punktów ale i zaskarbienie sobie sympatii ełckich kibiców.
Mecz rozpoczęliśmy podobnie jak ten z Polonią, od mocnego uderzenia. Już w siódmej minucie rzut karny na bramkę dającą prowadzenie zamienił kapitan Oleksander Berezovskyi. Pod koniec drugiego kwadransu gry wynik podwyższył Patryk Rosiński. Rzut z autu wprost w pole karne wykonał Ejza, piłkę głową przedłużył Karbownik a nogą akcję sfinalizował Rosiński. Dwie bramki przewagi dla ełczan. Przed przerwą Mazur mógł jeszcze dwukrotnie powiększyć przewagę ale zawodziła skuteczność.
Początek drugiej połowy to zimny prysznic na głowy zawodników Pawła Sobolewskiego. Po zagraniu ręką jednego z piłkarzy Mazura arbiter podyktował rzut karny. To, że stały fragment gry wykonywany z jedenastego metra to jeszcze nie gol pokazał nam Rafał Sosnowski, który obronił jedenastkę. Świetna dyspozycja przed tygodniem i dzisiaj Rafał dorzuca obroniony rzut karny w bardzo ważnym momencie spotkania. Druga połowa to dosyć wyrównana gra obu drużyn. Granica była zmuszona do atakowania by odrobić straty a Mazur mógł spokojnie czekać na szansę by skontrować przeciwnika. Taka sytuacja miała miejsce kilka razy, niestety nieskutecznością w ostatnim fragmencie akcji wykazywali się zawodnicy Mazura. Kilka minut po wejściu na plac gry sytuację uspokoił Kamil Stawiecki, który po podaniu Skalskiego zdobył trzeciego gola dla ełczan. Gwóźdź do trumny kętrzynian wbił w 90. minucie Dawid Cwalina, który kilka chwil wcześniej pojawił się na boisku. Dawid popisał się świetnym strzałem zza pola karnego, nie dając bramkarzowi żadnych szans. Koniec meczu, zwycięstwo 4:0 na trudnym terenie w Kętrzynie.
Po czterech meczach rundy wiosennej Mazur uzbierał osiem oczek na dwanaście możliwych. O podtrzymanie dobrej passy zawodnicy Pawła Sobolewskiego powalczą już w najbliższą sobotę. Do Ełku przyjedzie bardzo mocny zespół z Lubawy. W poprzedniej rundzie ełczanie przegrali w Lubawie z Motorem 1:0 tracą bramkę w doliczonym czasie gry. Będzie to więc okazja do rewanżu.
KKS Granica Kętrzyn – MKS Mazur Ełk 0:4 (0:2)
Bramki: 7′ Berezovskyi (k.), 27′ Rosiński, 69′ Stawiecki, 90′ Cwalina
Kartki: 23’ Ejza (ż), 32’ Karbownik (ż), 47’ Sobolewski (ż), 63’ Rosiński (ż), 66’ Skalski (ż),
Skład wyjściowy: Sosnowski, Sobolewski, Rosiński, Karbownik, Berezovskyi (k), Dzięgielewski (89’ Prusinowski), Wiktorzak, Skalski, Ejza (70’ Cwalina), Gosiewski (68’ Stawiecki), Dębek (60’ Lewandowski)
Ławka rezerwowych: Smoliński, Lewandowski, Prusinowski, Żołądkiewicz, Stawiecki, Cwalina, Dobkowski