Niesieni wysokimi zwycięstwami nad Polonią i Granicą zawodnicy Mazura stanęli przed kolejnym bardzo ciężkim zadaniem. Do Ełku przyjeżdżał bowiem Motor Lubawa, który zajmował 4. Miejsce w tabeli i do tego meczu stracił najmniej bramek w rozgrywkach. Jak się po raz kolejny okazało nie taki diabeł straszny jak go malują. Podopieczni Pawła Sobolewskiego po niezłym meczu zremisowali z lubawianami 1:1.
Pierwsze dwa kwadranse meczu na pewno nie mogły porwać fanów obu zespołów. Jeden i drugi zespół próbował konstruować akcje ale większość nie kończyła się zagrożeniem bramki przeciwnika. Najważniejszym momentem pierwszej cześci gry była na pewno 33. minuta, w której to nieporozumienie w szeregach najszej defensywy wykorzystali lubawianie a konkretnie Roman Śnieżawski, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do pustej bramki.
Druga odsłona meczu również nie rozpoczęła się od fajerwerków. Zespoły mądrze grały w obronie przez co ciężko było zawodnikom ofensywnym o stworzenie sobie dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Do takich sytuacji doszli zawodnicy Motoru jednak najlepszemu strzelcowi lubawian Cezaremu Sobolewskiemu zabrakło wykończenia. W 73. minucie świetną piłkę w pole karnego gości zagrał Mateusz Wielgat, do piłki doszedł Dawid Cwalina, który pojawił się na placu gry i w sytuacji sam na sam z bramkarzem został.. wycięty przez obrońcę gości. Rzut karny i czerwona kartka? Niestety nie, gramy dalej orzekł arbiter tego spotkania. Na chwile radości kibice musieli czekać aż do 87. minuty kiedy to Lewandowski zagrał na skrzydło do Prusinowskiego a ten z pierwszej piłki dośrodkował na głowę Kamila Stawieckiego i na tablicy wyników ponownie mieliśmy remis. Warto zaznaczyć, że była to akcja zawodników, którzy pojawili się na boisku w drugiej połowie. Bramka pozwoliła gospodarzom uwierzyć, że są w stanie tego dnia zgarnąć komplet punktów. W czwartej minucie doliczonego czasu, w polu karnym lubawian do piłki doszedł Maksymilian Smoliński, który pojawił się na boisku dwie minuty wcześniej i został ewidentnie faulowany przez zawodnika Motoru, gwizdek sędziego – milczał.
Ostatecznie mecz zakończył się bramkowym remisem. Patrząc na pozycje obu zespołów przed meczem i przebieg spotkania, w jaki sposób podpieczni Pawła Sobolewskiego ambitnie walczyli o doprowadzenie do remisu można być zadowolonym. Warto jednak mieć na uwadzę kontrowersyjne decyzje sędziów z końcówki spotkania, przez które nie doszło do kolejnej sporej niespodzianki w Ełku. Po pięciu spotkaniach rundy wiosennej ełczanie nadal pozostają niepokonani i mamy nadzieję, że taki stan rzeczy utrzyma się jak najdłużej.
MKS Mazur Ełk – MLKS Motor Lubawa 1:1 (0:1)
Bramki: 87’ Stawiecki (as. Prusinowski) – 33’ Śnieżawski
Kartki: 40’ Wielgat (ż), 90+4’ Berezovskyi
Skład wyjściowy: Sosnowski, Wielgat, Rosiński (90+1’ Smoliński), Karbownik, Berezovskyi (k), Dzięgielewski, Wiktorzak, Lewandowski, Ejza (55’ Cwalina), Gosiewski (78’ Prusinowski), Dębek (46’ Stawiecki)
Ławka rezerwowych: Smoliński, Sobolewski, Prusinowski, Żołądkiewicz, Stawiecki, Cwalina, Dobkowski