Drugi mecz rundy wiosennej i bardzo podobny scenariusz. Mazur obejmuje prowadzenie, z którym schodzi na przerwę a w drugiej połowie niestety nie udaje się go utrzymać. Polonia Iłowo była zdeterminowana aby wywieźć z Ełku komplet punktów i to zrobiła.
W pierwszej połowie ełczanie mieli kilka obiecujących sytuacji a jedną z nich po rzucie rożnym udało się wykorzystać gdy w 19. minucie, piłkę po zamieszaniu w polu karnym, do bramki skierował Piotr Wiktorzak. W 35. minucie zrobiło się gorąco, ponieważ arbiter wskazał na jedenasty metr przyznając rzut karny gościom. Zawodnik Polonii nie zdobył jednak bramki, rzut karny obronił Maciej Iwanowski. Do przerwy Mazur prowadził 1:0.
W drugiej połowie nastąpiła zmiana połów i to goście z Iłowa mogli liczyć na lepsze warunki pogodowe. Mocny wiatr mógł im pomóc i pomógł. A dokładnie Dominikowi Lemankowi, który zaskoczył bramkarza i defensywę Mazura bezpośrednim strzałem z rzutu rożnego, który zamienił na gola dającego jego drużynie wyrównanie. To zadziałało ożywczo na gości, którzy uwierzyli, że tego dnia mogą wywieźć z Ełku komplet punktów. I tak się stało. W 73 minucie po raz kolejny dobre dośrodkowanie z narożnika Lemanka, małe zamieszanie, po którym goście wychodzą na prowadzenie.
Ostatecznie komplet trzech oczek wyjechał z Ełku do Iłowa. Szansa na zdobycie pierwszych punktów wiosną za tydzień w Braniewie gdzie podopieczni Andrzeja Dadury zagrają z będącą w strefie spadkowej Zatoką.